- W lokalu wyborczym nr 2 w Dobroszycach doszło do rękoczynu między głosującym a członkiem komisji. Członek komisji został uderzony, sprawca został zatrzymany - poinformował w wyborczą niedziele na jednej z konferencji Wojciech Kręcisz z Państwowej Komisji Wyborczej.
Co dokładnie wydarzyło się w tym dniu w lokalu mieszczącym się w Szkole Podstawowej w Dobroszycach?
Około godziny 15.30 weszło do niego dwóch mężczyzn. - Wyglądali jak bezdomni, śmierdziało od nich - zeznał potem poszkodowany. Byli nietrzeźwi, zachowywali się głośno, ale rozmawiali tylko między soba. Obaj pobrali karty do głosowania i weszli do kabiny. Po chwili wyszli i oznajmili członkom komisji, że nie potrafią sobie poradzić. Poprosili o pomoc. Nadal byli głośni, wywoływali zamieszanie w lokalu. Jeden z członków komisji, Marcin R., zwrócił im uwagę, aby nie zakłócali przebiegu głosowania. Wówczas jeden z mężczyzn, 71-letni Zenon P. z Łuczyny (gmina Dobroszyce), nagle uderzył go otwartą dłonią w lewy policzek. Groził, że zabije członek komisji, który nie wie, kim on jest.
Marcin R. wezwał policję. Zenon P. został zatrzymany. Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy postawiła mu zarzuty naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego oraz groźby karalnej. Grożą mu grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
On sam nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zeznał, że nie pamięta, co się działo w lokalu. Przyznaje, że był zdenerwowany. Podkreśla, że miał zanik pamięci. - Zarzuty są dla mnie szokiem - powiedział w oleśnickiej Prokuraturze Rejonowej.
Aha, a czy pan Zenon oddał głos w wyborach? Tego też nie pamięta...
Napisz komentarz
Komentarze