"Co jakiś czas media podają informacje o podszywaniu się pod policję. Rok temu miałem podobne zdarzenie. Policja i prokuratura w Oleśnicy nie chcą szukać sprawców" - napisał do Panoramy Oleśnickiej Zbigniew K. z Oleśnicy, który od wielu lat toczy różne boje z szeroko rozumianym wymiarem sprawiedliwości. Tym razem odniósł mały sukces...
W tym roku oleśnicka prokuratura odmówiła Zbigniewowi K. wszczęcia dochodzenia "w sprawie przywłaszczenia w bliżej nieustalonym czasie, nie później jednak niż do 5 października 2018 roku, funkcji przez nieustalone osoby, podszywające się pod funkcjonariuszy policji w celu ustalenia miejsca zamieszkania Zbigniewa K.". To czyn z art. 227 Kodeksu karnego (Kto, podając się za funkcjonariusza publicznego albo wyzyskując błędne przeświadczenie o tym innej osoby, wykonuje czynność związaną z jego funkcją, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.).
Prokuratura uznała, że brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa.
Zbigniew K. złożył zażalenie, wskazując, że prokuratorzy nie przesłuchali ani jego, ani świadków. Wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i podjęcie czynności procesowych.
Sąd Rejonowy w Oleśnicy uznał zażalenie za zasadne. W postanowieniu z września tego roku zwrócił uwagę, że prokurator powinien przesłuchać i skarżącego, i wskazanych przez niego świadków - Kamilę K. i Edwarda W., a nie poprzestawać jedynie na notatkach urzędowych z ich rozpytania.
Napisz komentarz
Komentarze