Oto post oleśniczanki:
"Uważajcie na oszustów - chodzi o gaz. Nikt normalny po godzinie 20.20 nie chodzi z firmy.
Zadzwonił dzwonek, patrzę przez judasza - jakaś kobieta. Otwieram drzwi. A ona do mnie, że jest z jakiejś tam firmy i bardzo prosi kogoś dorosłego, na kogo jest licznik. No to na mnie.
Po czym zaczyna, że na początku roku przychodziło coś tam z rachunkiem... A ja do niej, czy mogę prosić identyfikator. Ona coś mi tam pokazuje na szyi. Pytam, czy mogę zrobić zdjęcie jej identyfikatora.
I nagle z dołu (mieszkam na I piętrze) wyskakuje młody chłopak i pyta się: "Ale o co chodzi?". A ja, że o identyfikator. On do mnie: "Proszę mój". A ja ostro do niego, czy mogę zrobić zdjęcie. On na to: "Po co? Przecież widzi pani". A ja do niego, że nikt normalny o tej godzinie nie chodzi i w tej chwili dzwonię na policję (zawołałam syna, żeby podał mi telefon ).
Wtedy oboje zaczęli schodzić w dół po schodach i mówią, że to jest dla ludzi dobrowolne, że nikt nikogo do niczego nie zmusza. I już nie poszli do sąsiadów piętro wyżej, tylko się ulotnili.
Aha i jeszcze bezczelnie koleś zaglądał mi do mieszkania. A ja do niego: Czy ma pan takie prawo lukać mi po kątach?!".
Napisz komentarz
Komentarze