Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy nie dopatrzyła się znamion przestępstwa w działaniu ginekolożki Gizeli Jagielskiej, która przerwała ciążę pani Anity w dziewiątym miesiącu. I umorzyła śledztwo.
"Podjęła logiczną decyzję" - napisała prokurator w uzasadnieniu umorzenia. Ciąża miała zagrażać życiu matki, a dziecko być nieuleczalnie chore.
Śledztwo prowadzone było pod kątem artykułu152 Kodeksu karnego - dotyczy on nielegalnego przerywania ciąży, czyli aborcji dokonanej, gdy dziecko osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki, co jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat













