Oto komunikat przesłany przez Wojciecha Bryma, lidera Ruchu Narodowego w Oleśnicy:
W Oleśnicy zawrzało. Ktoś napisał, ktoś skomentował, ktoś się oburzył. Zwykły dzień w lokalnej polityce. Najpierw wystąpił powiatowy radny z PiS, który – jak sam przyznał – czuje „niedosyt” po naszym komunikacie. Złośliwie dopytuje „kto, gdzie i po co?”. Cóż, Panie Radny – jeśli naprawdę Pana to dręczy, proszę o odrobinę cierpliwości. Wszystko w swoim czasie. A jeśli już publicznie Pan coś sugeruje, to prosimy o dowody, nie domysły. Klawiaturowych rewolucjonistów w internecie mamy pod dostatkiem. A jeśli dowodów brak – wypadałoby po prostu przeprosić.
Potem wkroczyli na scenę tzw. Oleśniccy Patrioci – grupa, która odkryła w sobie powołanie do tropienia „fałszywych flag” i „V kolumny”. Piszą, że Ruch Narodowy w Oleśnicy to rzekomo dzieło byłych działaczy Platformy. Szanowni Państwo, nikt z nas nie potrzebuje partyjnych szalup ratunkowych. Nie stoimy w kolejce po stołki, tylko po sprawę. Bo Ruch Narodowy to nie „projekt polityczny”, ale ruch ideowy – z tradycji Romana Dmowskiego, a nie z biura burmistrza.
Strukturę Ruchu Narodowego w Oleśnicy właśnie tworzymy i tworzyć będziemy – cierpliwie, odpowiedzialnie i z pełnym wsparciem struktur regionalnych Ruchu Narodowego i Konfederacji. Nie dla rozgłosu, lecz dla pracy u podstaw – tej, o której pisał Dmowski, gdy mówił o budowie silnego narodu, opartego na obowiązku, lojalności i czynie.
I my właśnie to robimy – spokojnie, krok po kroku, bez piany na ustach i bez obsesji na punkcie tego, kto komu podał rękę w 2014 roku.
Nie szukamy wrogów. Ani w Konfederacji, ani poza nią. Bo w Konfederacji nie ma wrogów – są ludzie o różnych temperamentach, ale z jednym celem: silna Polska. Szukamy zdeterminowanych osób, które chcą działać dla Polski, dla Oleśnicy, dla wspólnoty.
I to nam w zupełności wystarczy.




