Już tej jesieni w Oleśnicy rusza Festiwal Ery Kosmicznej, organizowany przez Fundację Art House. Punktem wyjścia dla trzydniowego święta sztuki współczesnej i kosmicznej wyobraźni jest rzeźba Jerzego Boronia z 1969 roku - Pomnik Ery Kosmicznej.
Pierwsza edycja festiwalu, zatytułowana “Problem N-ciał”, traktuje kosmos jako metaforę jedności ludzkości wobec globalnych wyzwań, będąc jednocześnie impulsem do twórczego myślenia o granicach i możliwościach technologii.
W programie znajdą się prace międzynarodowych artystów, m.in. Dominiki Łabądź, Neo Chunga, Sophie Erlund, Maxa Guya, Romeo Gomeza Lopeza oraz duetu Joseph & Sarah Belknap. Festiwal łączy instalacje artystyczne, kino i performans. Wśród najważniejszych wydarzeń zaplanowano wydarzenia przy pomniku Ery Kosmicznej, spotkania z artystami oraz program krótkich metraży, prezentujących twórczość m.in: Huberta Czerepoka, Allora & Calzadilla, Kaya & Blank. Sobotni pokaz filmowy zwieńczony zostanie projekcją klasycznego filmu niemego “Podróży na Księżyc” Georgesa Mélièsa z muzyką na żywo w wykonaniu Kamili Chyziak oraz Sebastiana Milewskiego.
Otwarcie festiwalu:
📍 26 września, godz. 18:00 - uroczyste otwarcie festiwalu, performans oraz wspólne afterparty w Cafe Sputnik.
Wystawa:
🗓️ 26.09 – 29.11.2025
📍 okolice Pomnika Ery Kosmicznej, Forma Otwarta Oleśnica, kościół św. Jerzego, MOKiS
Sponsorzy instytucjonalni:
Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej (FWPN), Miasto Oleśnica
Patronat:
Miejski Ośrodek Kultury i Sztuki w Oleśnicy, Galeria Scherben w Berlinie, Cafe Sputnik Oleśnica
Pełny program oraz aktualne iagram.com/fundacjaarthouse
Tekst kuratorski Anny Mituś:
Obierając za punkt wyjścia rzeźbę Jerzego Boronia „Pomnik Ery Kosmicznej” z 1969 roku, festiwal oraz towarzyszące mu wystawy eksplorują wieloaspektowy temat przestrzeni kosmicznej przez pryzmat sztuki współczesnej. Ta osobliwa pamięć o minionej epoce stała się na przestrzeni dziesięcioleci ikoną społeczności i charakterystycznym elementem lokalnego krajobrazu. Optymistyczne ideały na temat kosmosu od wieków oczarowują mieszkańców „bladoniebieskiej kropki” a te przeplatają się ze zbiorowymi niepokojami i wolą polityczną. Inauguracyjna edycja festiwalu „Problem n-ciał” bada wpływ skali i sił makroskopowych, które przesłaniają i odnoszą się do naszych własnych ciał. Trzydniowy festiwal oraz dwumiesięczne wystawy łączą międzynarodowych artystów pracujących w różnych mediach — od performansu, przez krótkometrażowe kino, po sztuki wizualne — których prace zgłębiają pojawiające się i wyimaginowane technologie, projektując siebie i swoich odbiorców w przyszłość.
Kiedy właściwie zaczęła się Era Kosmiczna? Czy w 1657 r., w którym Savinien de Cyrano, zwany de Bergerac opublikował pierwszą powieść z cyklu “Inny Świat”: “Histoire comique des États et Empires de la Lune”? Czy w 1938 roku, w dniu pierwszego przypadkowego rozszczepienia atomu przez Otto Hahna (w którego znaczeniu szybciej połapała się Lise Meitner)? A może 4. października 1957, kiedy ZSRR wystrzeliło na orbitę Sputnika, pierwszego sztucznego satelitę Ziemi? Zdecydowanie bardziej spektakularny był jednak dzień 12. kwietnia 1961 r., w którym Jurij Gagarin odbył swój pierwszy kosmiczny lot, okrążając – choć niezupełnie – ziemski glob. W zachodniej części naszego świata równie mocno działały na wyobraźnię zdjęcia lądowania na Księżycu Neila Armstronga i Buzza Aldrina. No i naturalnie publikacja błękitnej kulki (blue marble), zdjęcia Ziemi wykonanego ekskluzywnym Hasselbladem podczas misji Apollo 17, 7. grudnia 1972 r. Każde z tych wydarzeń zmieniło skalę, którą mierzymy znaczenie ludzkiego gatunku w relacji do reszty wszystkiego, co istnieje. Zgodnie z efektem obserwatora w akcie pomiaru zmienia się układ, który poddajemy obserwacji.
W jakimś sensie również zmienia się obserwator.
Rok po rosyjskiej inwazji na Krym, w 2015 roku Cixin Liu, chiński autor fantastyki naukowej, za powieść “Problem Trzech Ciał” otrzymał prestiżową nagrodę literacką Viktora Hugo. Pierwszy tom trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” to wyrafinowana alegoria politycznej współczesności przedstawiona w kostiumie naukowej fikcji. Rozpoznawalna dla nas ziemska teraźniejszość jest w książce zaledwie retrospekcją, ujawniającą filozoficzne kulisy powieściowych wydarzeń. Kluczem do ich odczytania jest metafora zła, jako góry lodowej pływającej po wodach ludzkości. Tytułowy “Problem Trzech Ciał” jest nazwą komputerowej gry, w którą grają naukowcy skupieni w elitarnej organizacji Granice Nauki. Kosmos staje w książe przestrzenią projekcji naszych lęków i pragnień. Sygnał wysłany w ciemność nie jest już poszukiwaniem kontaktu, lecz gestem zdrady – zwątpienia w samą ludzkość. Wszak nie ma żadnej pewności, że rozwiązanie ziemskich problemów leży gdzieś poza naszą planetą i że – podobnie zresztą jak na Ziemi – istniejące w innych galaktykach cywilizacje będą kierować się sprzyjającymi Ziemianom zasadami moralnymi.
W 1650 roku w Oleśnicy ukazał się po raz pierwszy atlas astronomiczny Marii Cunitz zatytułowany “Urania Propitia” (łaskawa Urania). Wydany został on własnym nakładem autorki, gdyż nikt jeszcze nie przypuszczał jak znaczące usprawnienia dzieło to wniosło do “Tablic Rudolfińskich” Johanna Keplera i Tychona Brahego – wykładu obserwacji dotyczących ruchu ciał niebieskich, dzięki którym astronomia zaczęła stosować praktycznie heliocentryczny model Mikołaja Kopernika, wyznaczając tym samym granicę nowożytnej “rewolucji naukowej”. Cunitz była jedną z nielicznych przedstawicielek swojej epoki, której dokonania zostały odkryte i docenione, jednak dopiero po latach.
“Urania” przedstawiała – prostsze od żmudnych keplerowskich logarytmów – matematyczne rozwiązania dla tzw. “problemu dwóch ciał”, czyli przewidywania ruchu planet w odizolowanych, asymetrycznych układach (przytłaczająca masa Słońca). Jako produkt swojej epoki atlasy Keplera i Cunitz miały oprócz przełomowej wartości obserwacyjnej i obliczeniowej, również wymiar astrologiczny. Znając ruchy i położenie w czasie najbliższych ciał niebieskich człowiek uległ na moment wrażeniu kontrolowania kosmicznej przestrzeni i zależnych od niego. Ten pozorny ład to jednak zaledwie początek kłopotów, w jakie ludzkość popadła wraz z ustanowieniem nowego horyzontu poznawczego. Stojąc na jego wirtualnych brzegach z łatwością dało się dostrzec złożoność obrazów, które rządzą się prawami o wiele bardziej nieprzewidywalnymi, niemożliwymi do zdefiniowania. Dokładność i ilość obserwacji dokonywanych w reżimie naukowym wkrótce zademonstrowała nie tylko złożoność i zależność słonecznego układu planetarnego od czynników zewnętrznych, ale również jego nikłość w porównaniu ze skalą wszechświata i komplikacją w więcej niż czterech wymiarach. “Problem trzech ciał” to matematyczna zagadka, szczególny, minimalny przypadek układu “n-ciał”, nieistniejącego równania próbującego odnaleźć wzór w chaotycznych oddziaływaniach większej ilości obiektów. Miażdżącego tym bardziej, że porażka rozpoczyna się już na progu trzech zmiennych. Problem n-ciał, choć rozpoczął się w głowach XVIII- i XIX-wiecznych geeków, nie jest tylko wirtualną grą taktyczną, ale zupełnie realną bazą dla scenariuszy ziemskich przyszłości.
Czy niepewność i nieprzewidywalność muszą skutkować cywilizacyjną depresją?
Jak dużo mamy czasu na błędy skutkujące w skali ekologicznej? Co w epoce postprawdy i syntetycznej informacji zostało z zachodniego indywidualizmu i mechanizmów demokratycznych? Jak wygląda dziś błękitna kulka? Czym w XXI wieku są Wschód i Zachód i o czym w tym czasie rozmyśla Globalne Południe? Jak nowa skala obserwacji ziemskich problemów zmienia definicję człowieczeństwa? Czy będzie wojna?
Fantastyka naukowa od początku nowożytności jest szaloną siostrą naukowej wiedzy. Dostarcza w wyobraźni już widocznych zagrożeń. Często posuwa się do formułowania projektów rozwiązań we właściwej, w epoce kosmicznej, czaso-przestrzennej skali. A jednocześnie, przenosząc miejsce akcji poza nasz system planetarny, stanowi często zasłonę dymną dla konieczności zmierzenia się z wyzwaniami ekologicznymi, politycznymi i społecznymi tam gdzie one powstają.