W drogę wyruszył 11 maja wieczorem – najpierw pociągiem z Oleśnicy do Wrocławia, a stamtąd autobusem do Monachium. W poniedziałek rano, rozpoczęła się prawdziwa przygoda – na dwóch kółkach przez Niemcy, Austrię i Włochy. Z bagażem, jednoosobowym namiotem i niezłomnym duchem, Tomasz każdego dnia pokonywał średnio 120 kilometrów, nocując w dzikich plenerach.
Jedna z najbardziej wymagających nocy przypadła na okolice przełęczy Brennero, na granicy Austrii i Włoch, gdzie zmierzył się nie tylko z wysokością ponad 1500 m n.p.m., ale i z chłodem alpejskiej nocy. Najbardziej intensywny dzień to 210 kilometrów w dół w stronę Wenecji, co nie tylko wymagało wytrzymałości, ale i sporej dawki determinacji.
W sumie pokonał 577 kilometrów, z łącznymi podjazdami na wysokość aż 8966 metrów. Średnia prędkość wyniosła 17,2 km/h, a całkowity czas jazdy to imponujące 33 godziny i 30 minut.
Podróż zakończył na kempingu na półwyspie Ca' Savio, skąd popłynął łódką zwiedzać Wenecję – perłę Adriatyku. Powrót do Polski również był pełen przygód – przez morze, koleją i autobusem – co tylko podkreśla, jak wielowymiarowa była ta wyprawa.
Funkcjonariusz jest również członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji (IPA), które promuje ideę przyjaźni i wymiany doświadczeń między policjantami z całego świata.
Tomasz pokazuje, że będąc policjantem, można nie tylko realizować się zawodowo, ale również z pasją odkrywać świat. Jego podróż to przykład odwagi, hartu ducha i motywacji, która inspiruje nie tylko kolegów z komendy, ale i każdego, kto marzy o przekraczaniu własnych granic.
Napisz komentarz
Komentarze