302 do bierzmowania w Oleśnicy

Skoro już o załączonym zdjęciu pisze pan Edmund... Szkoda, że nie dołączono zdjęcia upominanego delikwenta i tego, jak się zachowywał w kościele...Ja, w przeciwieństwie do pana E., byłam na uroczystości, i gdybym stała bliżej, sama poprosiłabym ucznia, o opuszczenie ławki...Znamienne nie jest zdjęcie, tylko to, że obok stał Rodziciel kandydata, który przez całą mszę ostentacyjnie żuł gumę i zachowywał się jak na bazarze...Smutny widok...Panie Edmundzie, uprzedzając Pana kolejną tyradę o przewinieniach całego Kościoła, nie mówimy o wierze, tylko o KULTURZE OSOBISTEJ, której tutaj zabrakło...

Dlaczego 3/4 komentarzy dotyczących wydarzenia, należy do jednego pana E.K., który, jak wynika z jego wypowiedzi, nie był na opisywanej uroczystości?

Generalnie jest dużo mniej o czym mówią statystyki kościelne. To efekt upadku moralności w Kościele. Ta instytucja mająca wpływ na państwowe władze sprytnie zmusza ludzi do przychodzenia do świątyń. To, że w tym przypadku przyszło więcej, to właśnie efekt takich działań. Ludzie na wszelki wypadek idą... Dziś podłość ludzi kościoła osiągnęła już niemal kosmiczne rozmiary. Ilość świadczy o sile, a nie o mądrości.

A Pan znowu swoje. No już zaczyna być nudne. Niech Pan zobaczy ile ludzi w kościele. To znaczy , że oni wszyscy są głupi a Pan jest mądry?

Widziany na zdjęciach abp Marian Gołębiewski, to persona ujęta w Raporcie Fundacji "Nie lękajcie się", razem z abp Henrykiem Gulbinowiczem. Obaj panowie w swoim czasie byli szefami Archidiecezji Wrocławskiej. Bronili i ukrywali księdza pedofila, przenoszonego z parafii do parafii, mającego na sumieniu wiele ofiar, jak napisano w Raporcie. Widzieliśmy jak Raport doręczono papieżowi Franciszkowi, a ten całował w rękę ofiarę zbrodniarzy w sutannach. I taki biskup, radośnie zabawia się eucharystią wśród oleśnickiej młodzieży ? Proboszczu Zdzisławie Paduch, to niegodziwe ! *** "Dotarliśmy do pisma z dnia 28 grudnia 2012 roku, z którego wynika, że arcybiskup Marian Gołębiewski dopiero po zatrzymaniu księdza Pawła Kani poinformował Kongregację Nauki Wiary o jego nadużyciach. A więc siedem lat po tym kiedy było już wiadomo, że ksiądz przejawia skłonności pedofilskie. Jest to działanie skrajnie nieodpowiedzialne i naruszające w rażący sposób obowiązek, który został nałożony Dokumentem „Sacramentorum sanctitatis tutela”.". "Trzeba też dodać, że arcybiskup wrocławski Henryk Gulbinowicz, w procesie w 2005 roku osobiście poręczył za księdza Kanię." piszą autorzy Raportu. .

Dość znamienne zdjęcie...