"Pan radny Michał Kołaciński z pozorowaną troską wypowiada się o drastycznej podwyżce opłat za gospodarowanie odpadami.
Szkoda, że na sali nie było nikogo, kto mógłby panu Kołacińskiemu przypomnieć, że obecny deficyt w systemie to jego "zasługa".
To on przekonywał wszystkich, że w ciągu 2 lat (!!) w systemie zabraknie zaledwie 65 tys. złotych, podczas gdy w rzeczywistości było to grubo ponad milion. To on razem z p. Sadowskim zmanipulowali swoich radnych mówiąc, że podwyżka o zaledwie 2 złote jest "ekonomicznie uzasadniona".
Pomimo upomnień moich i Andrzeja Sowy, że system się nie domknie, nie chcieli ani doprowadzić do gruntownej reformy systemu, ani - z czysto populistycznych pobudek - wprowadzić takich opłat, które pozwoliłyby na finansowanie systemu bez dopłat z budżetu miasta.
To panowie Kołaciński i Sadowski są winni temu, że "ktoś źle policzył" i że teraz brakuje pieniędzy na zagospodarowanie odpadów. Bowiem to oni w w 2017 roku wyliczeniach wzięli pod uwagę nie ilość mieszkańców wykazanych w deklaracjach (faktycznie mieszkających w Oleśnicy), ale ilość osób zameldowanych, która ma się nijak do rzeczywistości. To kpina, że tego typu argument pada z ust osoby, która sama taką kalkulację forsowała, a o tych właśnie kontrargumentach - jak najbardziej merytorycznych - nawet nie chciała słyszeć.
I wreszcie najlepszy "kwiatek":
to pan Kołaciński sam podpisał umowę "inhouse'ową" z MGK, by za wszelką cenę uniknąć przetargu. W 2017 roku sam "przystawił radnym pistolet do głowy", bo na nadzwyczajnej sesji w marcu 2017 roku nie pozostało im nic innego, jak tylko forsowaną przez Kołacińskiego podwyżkę przegłosować.
A teraz pan Kołaciński będzie mówił burmistrzowi, że może przydałoby się ogłosić przetarg, żeby obniżyć koszty?!
Pan raczy kpić, panie Kołaciński...
Za myśl przewodnią pańskich osobistych wynurzeń proponuję obrać "Cogito ergo jestem hipokrytą". Jest bliższe prawdzie..."
Napisz komentarz
Komentarze