Jarosław Woźniak z Prawa i Sprawiedliwości opublikował dziś komunikat:
"Wczoraj między godziną 16 a 17 na ulicy Dobroszyckiej skradziono moje 2 duże banery wyborcze , jeżeli ktoś widział sprawców proszę o kontakt".
Podobny incydent zgłosiła wcześniej Oleśnica Razem. Zginął baner Michała Kołacińskiego z ulicy Wrocławskiej. O kradzież OR oskarżyła jego "oponentów politycznych". Zaangażowano policję.
Kradzież banerów Jarosława Woźniaka nastąpiła już po tym, jak został wybrany radnym - 9 kwietnia. Można zatem domniemywać, że złodzieje kradną banery nie z powodów politycznych, ale w celu ich powtórnego wykorzystania, np. jako plandekę.
Ogłoszenia o sprzedaży używanych banerów można znaleźć w popularnych darmowych serwisach sprzedażowych. Oto pierwsze z brzegu tego rodzaju ogłoszenie: "Sprzedam używane plandeki - banery reklamowe o wymiarach 4.0m x 2.4m/55zł-szt. Stan b.dobry. Mają wzmocnione boki w których znajdują się metalowe oczka, dzięki czemu można je łatwo ze sobą łączyć lub mocować do stałych elementów. Jedna strona jest biała, druga z nadrukiem reklamowym. Banery mocne, grube, wytrzymałe na działanie warunków atmosferycznych (wodoodporne)".
Dorabianie do kradzieży banerów już po I turze wyborów politycznego tła to celowe podkręcanie atmosfery i próba stworzenia wrażenia, że ktoś jest czyjąś ofiarą, a tym samym oddziaływanie na emocje wyborców. Trudno oczekiwać, aby objeżdżający miasto złodzieje wiedzieli, że baner jest aktualny jeszcze na drugą turę...
Napisz komentarz
Komentarze