"Wyjazd, który miał być chwilą odpoczynku od codzienności i czasem spędzonym razem, nagle przeobraził się w rodzinną tragedię.
Moja siostra Magda wraz ze swoim dziesięcioletnim synem Alanem i ośmioletnią córką Kamilą wybrali się na wakacje do Ełku, gdzie mieszkają przyjaciele rodziny. Magda wraz z dziećmi miała nocować w kamperze, ale Alan i Kamila noc postanowili spędzić w domu przyjaciółki swojej mamy.
Wieczorem Magda pożegnała swoje dzieci do snu, a sama udała się do kampera, gdzie miała spędzić noc. Wtedy nikt się spodziewał się, że to będzie ostatnie spotkanie matki z dziećmi...
17 lipca wczesnym porankiem kamper stanął w ogniu. Ogień odebrał życie Magdzie, a Alanowi i Kamili ich mamusie.
Magda bardzo kochała i zawsze starała się wspierać swoje dzieci. Chciała zapewnić im wszystko, co najlepsze. Niestety niesprawiedliwy los odebrał jej możliwość wychowywania ich i bycia przy nich podczas osiągania ich życiowych sukcesów, a także możliwość matczynego przytulenia, aby troski dzieci zniknęły.
Niestety nikt z nas nie ma takiej mocy, aby zapobiec tragedii i przywrócić życie Magdzie. I chociaż nic ani nikt nie zastąpi matki Alanowi i Kamili, to jest jednak rzecz, którą możemy zrobić dla osieroconych dzieci. Możemy wesprzeć finansowo ich trud wchodzenia w dalszą przyszłość.
Cała nasza rodzina bardzo ubolewa nad stratą jakiej doznaliśmy. Wszystkim nam jest trudno pogodzić się ze śmiercią Magdy, ale wiemy, że musimy być silni i wspierać dzieci, którym ogień odebrał mamę. Jesteśmy wdzięczni, że Alan i Kamila nadal są z nami. Nie chcemy nawet dopuszczać do siebie myśli, co mogłoby się wydarzyć, gdyby dzieci wtedy też nocowały razem z Magdą w kamperze.
Pragniemy zapewnić im godny byt i wychować na dobrych ludzi. Tego chciałaby Magda. Dlatego będziemy ogromie wdzięczni, jeśli znajdą się osoby, które zechcą wesprzeć nas w zapewnieniu potrzeb Alanowi i Kamili. Za okazaną życzliwości z całego serca dziękujemy już teraz!".