Boisko na Poniatowskiego 34 pod zabudowę deweloperską.
Na prośbę mieszkańców ul. Otwartej i Poniatowskiego wystąpiłem do Urzędu Miasta o dokumentację dotyczącą zaplanowanej sprzedaży, a następnie zabudowy wielorodzinnej na boisku przy ulicy Poniatowskiego 34. Z bezpośrednich rozmów wiem, że generalnie nikt z mieszkańców zamieszkujących sąsiednie budynki nie wie jak planowane blokowisko będzie wyglądać i na ile skomplikuje ich codzienne życie.
Z pozyskanych dokumentów wynika, że o wydanie warunków zabudowy (WZ) wystąpił jeszcze w marcu 2022 roku burmistrz Jan Bronś. Co ciekawe wówczas o rozpoczętej procedurze nie informowano mieszkańców. Nie było żadnej informacji na stronach Urzędu Miasta czy też w BIP. Choć z reguły postępowania i decyzje o WZ są w BIP umieszczane, to w tym przypadku zaniechano tej dobrej praktyki. Pytanie dlaczego? Wniosek nasuwa się sam.
W wydanej decyzji WZ przewidziano, że na byłym boisku sportowym powstaną trzy wielorodzinne bloki o wysokości do 18 m każdy. Granica zabudowy to 4 m od granicy działki czyli sąsiadujących ogródków działkowych. Z planu sytuacyjnego wynika, że jeden z bloków będzie oknami/balkonami skierowany na parcele działkowców. Zatem lokatorzy będą zaglądać z balkonów do ogródków działkowców, a być może w sezonie grillowym "delektować" się zapachami grilla. Pewne jest, że część działkowiczów ROD ZNTK straci wkrótce swoje enklawy spokoju i intymności, gdyż znajdą się w polu obserwacji mieszkańców nowych bloków.
W decyzji WZ określono, że na 1 lokal mieszkalny przewiduje się 2 miejsca parkingowe (parking podziemny). Zatem wzmożony ruch pojazdów i korki przy skrzyżowaniu Poniatowskiego z ul. Sudoła na stałe już będą zmorą kierowców tej części miasta. Nasuwa się przy okazji pytanie: Czy siłownia plenerowa w Parku Kolejarzy znajdująca się przy tym skrzyżowaniu będzie przeniesiona? Już teraz ćwiczący wdychają tam toksyczne spaliny samochodowe.
Złożona petycja mieszkańców w sprawie zmiany w studium zagospodarowania i odstąpienia od sprzedaży boiska była więc z góry skazana na porażkę. Warunki zabudowy były ustalone przez burmistrza J. Bronsia już rok wcześniej. Choć mieszkańcy w petycji przedstawili racjonalne argumenty to Rada Miasta głosami koalicji radnych ORS i PiS zlekceważyła głos kilkudziesięciu oleśniczan. O tym, że petycja wylądowała w koszu zdecydowały głosy 3 radnych wybranych z tej części miasta (okręg nr 4) tj. radnego A. Chrzanowskiego (ORS), K. Karpienki (PiS), W. Bartika (PiS). Zabrakło 3 głosów, bowiem 8 radnych głosowało za uwzględnieniem petycji (6 radnych klubu OR i 2 radnych z klubu KO).
Zdumiewa fakt że radni rządzącej koalicji, wbrew głosom sprzeciwu mieszkańców (wyborców), są wręcz entuzjastycznie nastawieni są do planowanej zabudowy deweloperskiej. Ponadto choć blokowisko ewidentnie zakłóci mir działkowców to wśród radnych koalicji nikt tym faktem zbytnio się nie przejął.
Ciekawostką jest fakt, że teren podlega ochronie konserwatorskiej dla zabytków archeologicznych. Wykonanie blokowiska będzie musiało być poprzedzone badaniami archeologicznymi (wymagana decyzja konserwatora zabytków), ze względu na fakt, że dawnej był to teren intensywnego osadnictwa pradziejowego i historycznego.
Działka jest obecnie w wykazie nieruchomości do sprzedaży (wyceniono ją na kwotę ~ 3,2 miliona), wkrótce zostanie przez burmistrza wystawiona do przetargu. Choć wciąż teoretycznie może być też wycofana z planów sprzedażowych (np. tak było przy ulicy Wojska Polskiego po sprzeciwie mieszkańców.)
Ekspansja betonozy w centrum Oleśnicy, kosztem terenów zieleni trwa w najlepsze. Rządzący nazywają to rozwojem miasta.
Komentarze