Ścieżka pieszo-rowerowa do Komorowa, wsi w gminie Syców, to jedna z najbardziej oczekiwanych inwestycji przez mieszkańców w ciągu ostatnich lat. Panorama Oleśnicka informowała, że Rada Miejska w Sycowie podjęła uchwałę o przekazaniu 1,9 mln zł na tę inwestycję. Łącznie będzie ona kosztowała prawie 4 mln zł. Teraz gmina podpisze umowę ze Starostwem Powiatowym, które wyłoży drugie 50 proc. kosztów.
Zostawił dokument w opłakanym stanie
Dariusz Maniak, burmistrz Sycowa, przypomniał, że inwestycję władze powiatu obiecywały od dawna.
"Niestety przez kilka ostatnich lat, co najmniej 7 nie udało się dokończyć dokumentacji projektowej. Przez to cena tej inwestycji znacząco wzrosła. Początki prac nad projektem sięgają jeszcze ówczesnego starosty Wojciecha Kocińskiego, który odchodząc ponad 4 lata temu zostawił ten dokument w opłakanym stanie a zaawansowanie prac nad dokumentacją dalej nie dawało szansy na realizację inwestycji" - napisał w mediach społecznościowych.
I dodał, że z tego powodu gmina, która na początku deklarowała wsparcie dla tej inwestycji w kwocie 0,8 mln, potem 1,25 mln, musiał ostatecznie wyłożyć 1,9 mln. "Niestety, prace i nadzór nad uzyskaniem pozwolenia na budowę doprowadziły do znacznego wzrostu kosztów, które można było dodatkowo przeznaczyć na inne działania w sołectwo Komorów" - ocenił. Napisał też, że jest szansa na uzyskanie dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego w ramach budowy Cyklostrady Dolnośląskiej. A odcinek Syców-Komorów dzięki staraniom samorządu gminnego znalazł się w tym projekcie. "Niestety, bez wsparcia powiatu oleśnickiego, który zarządza tą drogą" - zauważył burmistrz.
Opłakiwać moich dokumentów pan nie musi
Po tej publikacji wywołany do tablicy Wojciech Kociński, były starosta, nadesłał do redakcji "Panoramy" polemikę z burmistrzem, którą zatytułował: "Panie burmistrzu, opłakiwać moich dokumentów pan nie musi".
Ocenił, że post burmistrza to "kolejny jego wpis samochwalczy, nie będący jego zasługą, który to styl preferuje od początku kadencji. Napisał, że jako starosta zostawiłem ten projekt w opłakanym stanie".
I przedstawił swoją wersję wydarzeń.
"Ważne jest to, że jako starosta z Sycowa każdą inwestycję na naszym terenie musiałem dobrze uzasadnić, wskazując potrzebę i cel społeczny, aby uniknąć zarzutu preferowania swoich mieszkańców. Tak też się stało. Między rokiem 2016 i 2017 nastąpiła wstępna zmiana projektu, ponieważ Zarząd Powiatu nie chciał dopuścić do masowej wycinki drzew usytuowanych w pasie drogi „na Komorów”, dodatkowo należało uniknąć przebudowy dwóch obiektów mostowych oraz skarp, które należałoby odbudować. Osobiście widziałem usytuowanie ścieżki na mapie. Zmiana założeń projektu wymagała kosztownego pozyskania gruntów od osób trzecich, w czym miał pomóc ówczesny burmistrz MiG Syców. W protokole zdawczo-odbiorczym nr 1/2017 podpisanym 27.06.2017 r. stwierdzono brak pewnych uzgodnień i decyzji, ale nie brak projektu. Od 2018 r. Syców w Radzie Powiatu reprezentuje Sławomir Kapica w randze wicestarosty. Z dokumentów, które otrzymałem z ZDP w Oleśnicy, wynika, że kolejne działania w tej sprawie były prowadzone w roku 2020" - napisał.
Kociński podzielił się też kilkoma refleksjami ogólnej natury politycznej.
"Osobiście nie mogę mieć pretensji do następców, że kontynuacja moich działań jest dla nich „niepolityczna”. Z żalem patrzę na zwolnienia dyrektorów Zarządu Dróg Powiatowych i szpitala. Traktuję je jako zwolnienia polityczne, szkodzące szpitalowi, inwestycjom drogowym i mieszkańcom. Czasami mam wrażenie, żę następcy trwonią moją pracę. Z jednej strony żałuję, że nie miałem szerokiego strumienia „rządowej kasy” na drogi i inwestycje powiatowe, które Dariusz Maniak teraz tak chętnie bierze, ale z drugiej nikt nie wciskał mi „koleżków” do spółek gminnych albo niewygodnych, a wręcz szkodliwych, inwestycji na terenie naszej gminy. Z radością jednak patrzę na nowe drogi i piękniejsze budynki. Dziękuję za wspomnienie mojej osoby, bo tak, to ja pierwszy podjąłem poważne kroki, żeby rozpocząć tą inwestycje i gdybym był starostą to podejrzewam, że prace byłyby na ukończeniu" - stwierdził.
Nie zrobił dla Sycowa nic
Komentarze