"Wakacje w pełni. W Oleśnicy dziś było słonecznie, a temperatura w ciągu dnia przekraczała 27 stopni Celsjusza. Idealne warunki, by skorzystać z basenu letniego. Taką formę spędzenia wolnego czasu zaplanowało wielu oleśniczan.
Jak się okazało, nic z tego! Amatorzy słonecznych i wodnych kąpieli pocałowali dziś w Atolu przysłowiową klamkę.
Ku zaskoczeniu klientów Atola okazało się, że basen letni zamknięto, bowiem... źle odczytano prognozy pogody. Żeby było "śmiesznej", ponoć prezes Atola pan Arkadiusz Staśkiewicz nie widzi w tym żadnego problemu, a w odpowiedzi na pretensję rozczarowanych klientów miał stwierdzić, że "można przecież iść na basen kryty".
Naprawdę ciężko jest to nam skomentować. Cóż można więcej napisać? Może tak:
Jak wiemy, pan prezes jest mieszkańcem Wrocławia. Zatem zamiast wysyłać klientów pragnących słońca i wody na basen kryty, niech na basenie letni Atola wywiesi kartkę o następującej treści:
ℹ️ "Basen nieczynny z powodu braku pogodynki. Najbliższy czynny basen we Wrocławiu "
Bareja wiecznie żywy ?
I można by się z tej groteskowej sytuacji tylko śmiać, ale gdzieś z tyłu głowy mamy świadomość, że rekordowe milionowe straty Atola raczej nie będą miały tendencji zniżkowej. Nie przy takim zarządzaniu.
