Prawie 60 lat temu na papierze najgorszego gatunku, zwanym „pulp”, ukazała się książka, którą dziś polecam: „Pottsville” autora Jim`a Thompson`a. Kilka powieści tego amerykańskiego pisarza i scenarzysty przeniesiono na duży ekran, tak powstały filmy m.in.: „Ucieczka gangstera” i „Żegnaj laleczko”.
Pomimo tych 60 lat, które minęły, zjadliwa ironia nie straciła na świeżości. Książka odnosi się do współczesnych problemów i robi to trochę śmiesznie i trochę strasznie. Przedstawiony obraz małomiasteczkowej prowincji na amerykańskim południu - może dotyczyć każdego miasta. W tym miasteczku „rządzi” mało rozgarnięty szeryf, ubrany zawsze w kowbojski kapelusz i najlepsze jeansy i oczywiście kowbojki, skórkowe buty z wysokimi cholewkami. Wydaje mu się, że jest bożyszczem wszystkich kobiet. Z pozoru poczciwy, jednak mroczny, przebiegły i zdegenerowany, posunie się bardzo daleko, żeby jego dotychczasowe życie nie uległo zmianie. Chce mieć spokój i wylegiwać się w nieróbstwie. Nikt z nas nie chciałby spotkać go na swojej drodze, tak jak i jego koleżków. Prawdziwy Dziki Zachód.
Jest to klasyczny kryminał z domieszką brawurowej a nawet absurdalnej komedii pomyłek. Sielankowy obraz przemienia się w pejzaż pełen rasizmu, biedy, hipokryzji oraz uprzywilejowania. Czytelnik dostał świetną rozrywkę w postaci wielowymiarowej historii, która zmusza do refleksji. Istna perełka literacka. Polecam.
Napisz komentarz
Komentarze