Nędzne zarobki i nabrzmiała sytuacja w Zarządzie Dróg Powiatowych w Oleśnicy?

Kilka linijek newsa w tym jedna głupia wypowiedź a o ilu rzeczach można się dowiedzieć. Oleśnica to takie dziwne miasto.

Spocona drużyna się uaktywnia. Oj będzie ciekawie.

oj warto pokazać co się działo w ZDP za poprzednich szefów- jak to wszystko było załatwiane i zamiatane pod dywan wg tego co wypisujecie. A widzę, że piszą aktywnie byli zdp-owcy

"Poprzednia dyrekcja dążyła do spraw sądowych. Obecny dyrektor rozwiązuje sprawy ugodowo.", panie Stępień, pan jesteś wicestarostą a nie znasz pan art. 54a ustawy o finansach publicznych, Cipykowi się nie dziwię, ale pan staaaaary samorządowiec, rozwiązywanie ugodowe spraw na których powiat zawsze traci! Ludzie za te projekty choć były NIEKOMPLETNE zapłacono z waszych pieniędzy w 2016 i 2017 roku, tu prokurator jest potrzebny a nie sąd!

Tak. I tak sobie brzmi retoryka o leniwych nieudolnych pracownikach, przez których infrastruktura drogowa woła o pomstę do nieba. Szkoda, że Starosta Kapica nie przypomniał sobie zaskoczenia i destabilizacji po odejściu jeszcze wcześniejszej dyrekcji. Szkoda, że ty „korpo” nie przyszedłeś wtedy i nie pomogłeś w orce, jak się odbywała. Bo przypomnę, o czym niewielu zdaje się pamiętać, że poza brakami dokumentacji w jednostce zostały komputery bez zawartości. Obecne nieskończone projekty to spuścizna znacznie wcześniejsza niż to, co sugerował Starosta Stępień. Wszystko jest w protokołach kontrolnych do znalezienia na stronie starostwa. Nie odeszłam wtedy i nie zamierzałam odejść teraz, ale zabrakło merytorycznej rozmowy. Rozmowy o konstruktywnej drodze do celu. Zabrakło nawet celu. Hasło „I co mi zrobią, jak poprzedników też nikt nie rozliczył” przelało czarę. Starosta Stępień powiedział, że byli ze starostą Kapicą świadkami rozmów poprzedzających odejście pracowników. Nie przypominam sobie. W chwili kiedy odchodziłam prawo, w oparciu o które działało ZDP dla dobra mieszkańców, stanowiło zbędny balast. I prawo i dobro mieszkańców musiało ustępować przed partykularnymi interesami polityków. Tak było przy przepychaniu kolanem niekompletnych projektów. To jest chyba to rozwiązywanie problemów na drodze ugodowej? Ludzie stojący po stronie prawa są poniżani. Jeśli Starosta tak sobie wyobraża działanie jednostki, która powstała, by wspomóc działanie Powiatu, to chyba wzorem radcy prawnego NIE zapoznał się ze statutem ZDP. O tym, że o problemach pracownicy rozmawiali z Zarządem Powiatu nie ma wzmianki w protokołach posiedzeń Zarządu. Co nie znaczy, że takie rozmowy nie miały miejsca. To tylko znaczy, że komuś brakuje przyzwoitości. Do jasnego określenia czasu potrzebnego na wykonanie danej pracy brakuje w jednostce tzw. karty procesu. Nie są one szczegółowo określone i rozpisane, zatem osoba nie znająca specyfiki pracy na danym stanowisku nie jest w stanie określić czasu, ani sił i środków potrzebnych na ich realizację. Nie znając natomiast zakresu obowiązków danego pracownika nie potrafi stosownie oszacować potencjalnych strat jakie oddelegowanie danego człowieka do innych prac wygeneruje w jednostce. Zastanawia mnie od dawna, czy Starostowie wiedzą co mają robić jednostki podległe, czy dla Starostów te jednostki istnieją tylko po to, żeby było na kogo „zwalić winę” w razie pytań mieszkańców. Jakimi kompetencjami musiał wykazać się kandydat na dyrektora? Żadnymi. I to Starostom wystarcza? I tak ma trwać marazm? Ile czasu ten dyrektor będzie nowy? Przypominam, że po drogach jeździmy wszyscy i wszyscy stracimy, jeśli ta jednostka nie będzie funkcjonowała tak, jak należy. Może radni jednak się zainteresują i nie pozwolą rozmyć sprawy

Klamstwa zaden pracownik nic chcial wiecej pieniedzy tylko spokojnej pracy. Szkoda ze o tym co sie tam dzieje nie mówi się po za Zdp brak odważnych. Starości kłamia jaki to cudowny Pan C jest myśli tylko o tym aby dla niego bylo dobrze.. ..

Niech ten nowy dyrektor robi, co chce, ale niech się za drogi weźmie. My do dzisiaj nie mamy dojazdu, bo droga zawalona. Kiedy to zrobią? Że szybko reaguje? Śmiechu warte. Od maja czekamy

Zapytajcie ile zarabia naczelnik ds organizacyjnych na sztucznie utworzonym nikomu niepotrzebnym stanowisku w Ratuszu to wam szczęki opadną.

Dawno takich mitów z sesyjnej mównicy nie usłyszałam! Żaden z pracowników merytorycznych nie odszedł z powodu kiepskich warunków finansowych - kłamstwo. Żadne merytoryczne rozmowy w temacie pozostania pracowników nie były prowadzone, poza telefonem o ewentualnej 200. złotowej podwyżce. Nie o warunki finansowe tutaj chodziło. Jedyną osobą, która rozmawiała z odchodzącymi pracownikami był z-ca dyrektora. Chłop prosił ludzi o pozostanie w ZDP, nic nie mógł jednak poradzić ponieważ powodem odejścia był nowo namaszczony dyrektor, gość bez zielonego pojęcia o pracy w samorządzie, o kierowaniu jednostkami budżetowymi, żaden z niego menager i organizator, potrafi mydlić oczy wizjami i korporacyjnymi hasłami. Szkoda ZDP i szkoda Oleśnicy ponieważ czeka nas kolejny Atol.

Ciekawe skąd starosta ma informacje, że pracownikom chodziło o pieniądze? Czyżby z nimi rozmawiał? Czyli jest lepiej niż w Atolu?

Panie Szmaj zacznij od siebie a potem rozliczaj innych.Zapomniał Pan będąc dyrektorem banku jaką Pan DYKTATURĘ prowadził!!!!akurat pan tu się wogole nie powinien wypowiadać!!!!