"Przed trzema laty poszliśmy do wyborów samorządowych. Wybraliśmy swoich przedstawicieli. Burmistrzem po jednej kadencji przerwy został p. Jan Bronś. Wcześniej sprawował rządy z nadania grupy samorządowców, zacnych, szanowanych obywateli, opozycjonistów, osób wykształconych. Właśnie oni spośród swego grona wytypowali p. Jana jako kandydata na Burmistrza.
To właśnie w gronie tych ludzi prowadzono dyskusje o kierunku rozwoju Miasta. Sprzeczano się, ustalano strategie i podejmowano decyzje. Wprowadzał je w życie "ich człowiek", Burmistrz, p.Jan Bronś.
Wszystko działo się przy aktywnym udziale opozycji. Tam też byli mądrzy ludzie z innych opcji politycznych, o innych poglądach i doświadczeniach. Rządzący liczyli się z ich zdaniem, brali pod uwagę ich doświadczenia, dyskutowali, wprowadzali korekty do swoich planów., szanowali się.Podczas świąt i uroczystości państwowych stawali obok siebie, razem składali kwiaty, razem śpiewali hymn.
Lata wspólnych rządów, starania wszystkich przy udziale człowieka dużej wiedzy, zdolnościach organizacyjnych, zaangażowanego, Burmistrza p. Jana Bronsia spowodowały, że Oleśnica rozwijała się, piękniała, ludziom żyło się coraz wygodniej. Spowodowało to, że dzisiaj jesteśmy z niej dumni.
Standard władzom Miasta wyznaczali rajcy. Oni dawali przykład i wymagali.
Dzisiaj wszystko zmieniło się. Nie ma dawnych rajców, nie ma standardów. Z dawnej ekipy został tylko p.Jan Bronś.
Nie ma wśród koalicji rządzącej osób potrafiących perspektywicznie myśleć, nie ma osób samodzielnych, nie ma osób mających zdanie, które potrafią obronić. Jest grupa "klakierów", bezrefleksyjnie przyklepujących pomysły " Szefa". Tak powstaje " NIEOMYLNY".
Niekontrolowany Szef też zaczyna się gubić, popełniać błędy.
TAK UPADAJĄ RZĄDY!
TAK UPADA LEGENDA.
JANIE, NIE IDŹ TA DROGĄ!!!
Kilku radnych opozycji usilnie próbuje wytykać błędy, protestować. Póki co nie przynosi to skutecznych efektów, powoduje jednak, że obnażana jest niekompetencja, wiernopoddaństwo, bezrefleksyjność rządzącej koalicji.
PRZED LATY BYŁA RADA MIASTA, KTÓRA MIAŁA SWOJEGO BURMISTRZA, DZISIAJ JEST BURMISTRZ, KTÓRY MA SWOJĄ RADĘ.
Dzisiaj podczas świąt rządzący i opozycja nie stają obok siebie, nie składają wspólnie kwiatów, nie śpiewają razem hymnu. Każdy ma "Swoje Święta", w innym miejscu Miasta, o innej godzinie.
Czy tak powinno być? Ktoś powie: takie czasy. Czy musimy brać przykład z tych "na górze"? Czy nie możemy urządzić naszej "małej Ojczyzny" inaczej, przyjaźniej?
Za kilkanaście dni Święto Niepodległości, wspólne, nasze święto. Czy znowu pójdziemy oddzielnie, MY i ONI?
O P A M I Ę T A J C I E S I Ę ! ! !
Napisz komentarz
Komentarze