To, co się stało dzisiaj w Ratuszu, nie miało chyba precedensu w historii oleśnickiego samorządu po '89 roku.
Oto bowiem radni ugrupowania Jana Bronsia ramię w ramię z radnymi PiS oraz z jednym radnym Koalicji Obywatelskiej, wybrani przez mieszkańców Oleśnicy, ślubujący działać na rzecz ich dobra w sposób GODNY, RZETELNY i uczciwy, postanowili pokazać swoim wyborcom środkowy palec.
No bo jak inaczej odebrać to, że grupa radnych koalicji rządzącej w mieście, nie przychodzi na nadzwyczajną sesję RM i tym samym wypełnia swoich obowiązków wynikających wprost z art. 24. ustawy o samorządzie gminnym?
Dla przypomnienia:
"Radny jest obowiązany brać udział w pracach rady gminy i jej komisji oraz innych instytucji samorządowych, do których został wybrany lub desygnowany."
Jest to o tyle dziwne, że jeszcze niedawno jeden z radnych Jana Bronsia pisał na swoim profilu na FB, że nie miał wpływu na Atol i decyzje personalne, które doprowadziły do ewidentnego konfliktu na linii prezes Atola - załoga Atola i w rezultacie do potężnego kryzysu w spółce.
Dzisiaj ów radny miałby najlepszą okazję dowiedzieć się czegoś na temat funkcjonowania spółki w ostatnich kilkunastu miesiącach. Niestety z tej okazji nie skorzystał. Z pełną świadomością wybrał bojkot sesji nadzwyczajnej w temacie sytuacji w Atolu. Zresztą nie tylko on, ale również 11 innych radnych razem z nim.
Trzeba powiedzieć jedno:
Atol został wybudowany z publicznych środków, jest w dużej mierze dotowany ze środków publicznych, a jednoosobowym właścicielem spółki jest - wybierany w wyborach powszechnych Burmistrz Oleśnicy - który w tejże spółce powołuje jej Radę Nadzorczą oraz rekomenduje osoby na stanowisko prezesa spółki. Zatem mieszkańcom naszego miasta ta informacja o sytuacji w spółce się po prostu należała.
Tymczasem Jan Bronś był innego zdania i postanowił tej informacji jednak za wszelką cenę nie udzielać. On i jego radni oraz radni PiS z premedytacją zbojkotowali sesję, a Przewodniczący RM Aleksander Chrzanowski tylko taki scenariusz miał z góry przygotowany.
Doszło do tak kuriozalnej sytuacji, że zabronił on radnym zadawać pytania kierowane do radcy prawnej urzędu, a dotyczące wątpliwości prawnych. Po czym zwinął papiery i niemalże uciekł z sali obrad, żeby nie słyszeć słów słusznej krytyki ze strony obecnych radnych.
Mogę tylko ubolewać, że wśród radnych "egzotycznej koalicji" nie znalazło się choćby dwóch sprawiedliwych, którzy wznieśliby się ponad rozkazy pryncypała i przyszliby na sesję wysłuchać, co pan Bronś miałby do powiedzenia w sprawie kryzysu w Atolu.
I już na koniec: to, co się dzisiaj stało jest kolejnym dowodem na to, że po wejściu w "egzotyczną" koalicję z PiSem, burmistrz Jan Bronś przejął PiSowskie metody.
Było już odbieranie głosu radnym opozycji. Były już agresywne wypowiedzi, zupełnie nieodnoszące się do meritum, a stanowiące personalny atak pod adresem ludzi opozycji. Teraz mamy bojkot i totalne "zlewanie" dyskusji w sprawach ważnych dla miasta. Czekamy wciąż na przepychanie kolanem uchwał w środku nocy. A potem jeszcze tylko budowa muru wokół ratusza i mamy PiS-państwo w wersji mikro.
Mam wrażenie, że jesteśmy świadkami pewnego kryzysu naszej lokalnej demokracji sprowokowanego przez krótkowzroczne i nieprzemyślane decyzje Jana Bronsia i jego "podpowiadaczy". Kryzys ten może tylko zniszczyć zaufanie do samorządu. A odbudować nadszarpnięte zaufanie jest znacznie trudniej, niż je zniszczyć.
**************************
Poniżej lista obecności radnych na dzisiejszej sesji Rady Miasta Oleśnicy oraz screen fragmentu z dyskusji pod postem radnego.
Napisz komentarz
Komentarze